W ostatnim moim wpisie pod słynną siepanką, napisałem:
O, proszę księdza Kazimierza – tak mi się pomyślało: a propos tego, co ksiądz pisał, o kochaniu wszystkich. Dziś byłem u Pana Leona. Wdowiec od 2 miesięcy. Ma 80 lat i całkiem sporo chęci do życia. Ale ma kłopot ze stawem biodrowym. Lekarze… mu między wierszami mówią demokratycznie, że jest stary i pora na górkę dla niego. Nie ma szans na endoprotezę…Kurczę! Chętnie bym księdza zobaczył u Pana Leona, z kamerą Religia TV. I przekaz live, jak ksiądz sprawuje obrzęd Komunii Świętej u chorego. Mówię księdzu – oglądalność idzie w górę o 1000%! Warto spróbować pokazać prawdziwe życie, zwykłych szarych ludzi, co i księdza i mnie a nawet prezydenta i premiera niejednego mogą jeszcze nauczyć.
Mam w parafii 34 chorych. Po 17 odwiedzamy ja i proboszcz. Każda z tych osób to osobna historia. Wspomnę tylko parę z nich: Pani Anastazja – w listopadzie skończy 100 lat. Umysł, powiedzmy gdzieś na granicy 65-75 lat. Słabowita, ale przytomna. I słyszy nieźle, w przeciwieństwie do jej syna, co pod 80tkę podchodzi, albo i dalej ciut.
Wspomniany Pan Leon – aj, jaka pogoda ducha! Jaka chęć do życia! A jakie zdolności!.
Albo Pani Agnieszka – lat 97 lub 98. Cicha, tak jakby słuchająca jedynie. Ale modli się wraz ze mną, odpowiada na wezwania modlitewne. Zawsze uśmiechnięta jak przychodzę z Panem Jezusem. Nawet jak na dworze jest podle, ponuro – Pani Agnieszka zawsze ma na buzi słońce!
Dlaczego tych ludzi i tego świata się nie pokazuje w mediach? Dlaczego tak wiele spraw przechodzi ponad głowami tych właśnie „anawim” – biednych Boga? Gdyby dawano w mediach PEŁNY przekaz tego jacy ludzie i jak żyją w naszym kraju, to idę o zakład, gdzie w stawce daję roczne pobory ze szkoły, że tyle buractwa by nie było w domach, na Krakowskim, i w setkach innych miejsc.
Wspomnijcie proszę, czytelnicy, w modlitwie za moich chorych. Za tych wymienionych tu, jak i pozostałych i przyszłych również.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Media i ludzie zdrowi nie lubią starców i chorych.
Ich widok i obecność psuje dobre samopoczucie, burzy spokój i wizerunek zawsze młodych i pięknych. Chorzy i starzy są jak wyrzut sumienia i zapowiedź… naszej przyszłości, której tak bardzo nie chcemy przyjąć do wiadomości.
Dziś szukamy miejsc odosobnienia (domy tzw. pogodnej starości) i utylizacji zbędnych i nieużytecznych poprzez dobrą śmierć (εὐθανασία).
Dokładnie tak, jak napisał caddicus. Temat niesprzedawalny. Starzy ludzie, pogodni, otwarci na Pana Boga? Toz to zaburza obraz kreowany w mediach – starzy ludzie muszą być nieszczęśliwi i tylko błagać o eutanazję. to jedyny kontekst, gdy pojawiają sie w mediach. Czy ksiądz Sowa odważyłby sie przeciwstawić? Hmmm.
To zależy. Jak zmądrzeje i zauważy cały ten blichtr świata TV, kasy, znajomości to jest szansa, że jeszcze przed zgonem dokona przełomu i zrobi świetną robotę. Jak nie zauważy swego czasu nawiedzenia, to może po 70-tce się opamięta. Albo…
Ale lepiej, by zwyciężyła ta 1 opcja 🙂