Z nieskrywanym zdziwieniem przeczytałem gdzieś w sieci o pomyśle, jaki zamierzają zrealizować władze Częstochowy. Chodzi oczywiście o wprowadzenie podatku od pielgrzymów. Ciekawe, że postkomunistyczne władze miasta Częstochowa już od początku wprowadzają dezinformację, próbując argumentować swój pomysł rzekomym faktem pobierania podobnej opłaty w innych miastach europejskich, w których są sanktuaria, czyli miejsca będące celem ruchu pielgrzymiego. Jest to wg biura pielgrzymkowego Apostolos nieprawda. Jak sprawdzono, Rzym zamierza dopiero podobne myto wprowadzić.
Przypomniał mi się też telefon jednej ze słuchaczek Radia Maryja. Było to w okresie kampanii wyborów samorządowych. Kobieta telefonująca do toruńskiej rozgłośni wspominała o planie zakończenia ery pielgrzymek na Jasną Górę, podkreślając, że jest to jeden z oficjalnych postulatów któregoś z kandydatów na prezydenta Częstochowy. Hannibal ante portas!
Nie dziwi więc poniekąd informacja o pomyśle wprowadzenia taksy pątniczej, bo przecież w demokratycznym państwie prawa jest oczywiste, że obywatele muszą dobrowolnie i z przymusu miłości do ojczyzny zasilać kasę państwa polskiego tylko z tego powodu, że rządzący są do kitu. W obecnej sytuacji, kiedy takie pomysły, jak ten z Częstochowy kiełkują na razie póki co na łamach prasy oraz w internecie, proponuję, by poddać pana Jerzego Owsiaka sklonowaniu by potem jego klonami obsadzić urzędy premiera państwa, ministra finansów, prezydentów miast, wojewodów, etc. Wtedy będzie można setki milionów złotych zaoszczędzić nie robiąc wyborów, nie płacąc poborów darmozjadom. Po prostu zrobimy sobie państwo – sami, za nasze własne, ciężko zapracowane pieniądze.
Na koniec głos rozsądku, nomen omen – duchownego. Wypowiedź z portalu Polskiej Sekcji Radia Watykańskiego.
„Nawet w najtrudniejszych dla Polski czasach nigdy nie były pobierane opłaty od jasnogórskich pielgrzymów” – powiedział o. prof. Zachariasz Jabłoński, definitor generalny zakonu paulinów. Autor wielu publikacji i badań dotyczących ruchu pielgrzymkowego do Częstochowy podkreślił, że propozycja nowych SLD-owskich władz miasta o opodatkowaniu turystów i pątników przybywających na Jasną Górę nie jest tylko lokalną sprawą, ale ma znacznie szerszy kontekst.
Choć plany częstochowskich włodarzy, by pobierać opłaty od każdego jasnogórskiego pielgrzyma, są na razie raczej w sferze pragnień, to jednak już wywołały niepokój i odczytywane są jako próba ograniczenia, a nie przyciągnięcia turystów do Częstochowy.
„Nigdy nie pobierano opłaty od pielgrzymów. Represjonowano ich w różnej formie. Koło pomnika cara Aleksandra II zamontowano barierki, które nie pozwalały przejść w szeregach więcej niż ośmiu osobom. Zliczano tych pielgrzymów. Motywowano to tym, że wichrzycieli, gdyby tam byli, łatwiej byłoby wyłapać itd. Ale to jest przeszłość. Niedobrze, że musimy to przypominać, że to nam się kojarzy i takie analogie widzimy” – powiedział ojciec definitor. Dodał, że teraz kiedy plany władz Częstochowy są na etapie projektów, ważna jest reakcja Kościoła w Polsce.
„Ta nasza sytuacja nie jest tylko lokalna. Uważam, że musi w jakimś sensie zareagować Kościół w Polsce. Polski nie ocaliła teologia w czasie zaborów czy komunizmu, ale ocaliła nas ta pobożność maryjna, która była związana z Jasną Górą” – podkreślił zakonnik.
„Żeby zatrzymać pielgrzyma i aby miasto miało z tego korzyści, trzeba traktować go jako wyjątkowego gościa, a nie jako podatnika” – podkreślił o. Jabłoński.
I. Tyras, Jasna Góra
Wszystkim Czytelnikom oraz tym, co zbłądzili przypadkiem na ten blog, życzę by Nowy, 2011 Rok przestał Wam się kojarzyć ze wzmacnianiem postawy politycznej poprawności – jeśli potrzeba, by Was Chrystus – o ile jesteście politycznie poprawni, wysmagał srogo po przedsionku świątyni Ducha Świętego. Jeśli zaś jesteście tymi, co płyną pod prąd, niech Pan doda sił, byście (byśmy) mieli moc przerobową w podkopywaniu Polskiego Jerycha!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.