Bł. ks. Jerzy Popiełuszko powiedział kiedyś m.in. takie oto zdanie:
Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się narodem wolnym już teraz.
x Popiełuszko nie mówił swoich słów do tych, co go nie słuchali – do władz, do komunistów, tak? Nauczał wiernych Kościoła Chrystusowego. To oni wreszcie dojrzeli do tego, by zebrać się w sobie i z Chrystusem, by wreszcie mogła Solidarność odmienić losy Polski. Oczywiście, komuniści nie słuchali ale słyszeli – i mścili się, to wszystko wiemy, prawda? Teraz mamy na pewien sposób podobną sytuację. ks. Żarski, Jarosław Kaczyński, wielu innych trędowatych zbiera po grzbiecie od obozu PO filskiego. Jednak naród Polski zdaje się też być jakiś taki niemrawy. Nawalanki, kłotnie, popłakiwania, etc – to jest dziś Polska racja stanu tych, co niby chcą Polski wolnej, silnej, niezależnej, uznawanej za tego przysłowiowego tygrysa Europy. I dobrze. Ale te środki postawionego celu nie zrealizują. Fajnie, że Maciarewicz działa, że jest jakiś ruch w Brukseli a propos Smoleńska. Super. To jest to właśnie. Ale nie podoba mi się to gadanie w stylu jojczenia, jak to Komorowski i spółka robią źle. Fakt, robią źle. Ale żeby to odmienić, to trzeba silnego trwania na fundamencie wartości. Kończąc, raz jeszcze x. Jerzy:
Dialog staje się bezowocny, kiedy strony kierują się ideologiami, które są przeciwne godności ludzkiej, które w walce widzą główny motor historii, w sile źródło prawa, a w podziale ludzi na przyjaciół i nieprzyjaciół ABC polityki.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Prawda jest zwierciadłem, w którym się przeglądamy. Widząc bez upiększeń i makijażu jesteśmy w stanie zobaczyć więcej, a widząc zmieniać siebie samych przede wszystkim i w dalszej kolejności otoczenie.
Otóż to! Powiem tak: większą mam korzyść, kiedy kropla goryczy Prawdy Słowa Bożego w me serce wpadnie, by je przenicować na wskroś i odmienić na bardziej prawe, szlachetne, wyczulone na Boga, aniżeli bym miał ponarzekać bezsilnie, dołączając do grona jojczących. Ostatecznie, jeśli nawet stanie się coś strasznego z Polską, to mam podstawy przypuszczać, że nie z mojej to winy oraz że jest gros osób, które wraz ze mną zrobiły krok znaczący w drodze ku Chrystusowi. Warto być uczciwym i pracowitym, na miarę swojego powołania, pojemności na łaskę. A i tak Pan Bóg ciągle daje dowody ku temu, że stać nas na więcej, na zwiększenie pojemności serca. I to się najbardziej liczy.