Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Uroczystość, którą za wszelką cenę duch tego świata próbuje skierować na tory kwietyzmu, egzaltowanych słów tudzież kłótni i swarów, jakie towarzyszą nam od ładnych kilku tygodni. Wyjdzie jakiś pseudo pasterz i zaczyna uskuteczniać pastusze teorie, niemal graniczące z tymi od porzekadła, mongolskimi.

Wyjdźmy od tego, co Jezus Chrystus mówi o swoim królestwie:

1.      że nie jest ono z tego świata

2.      że On Jest Jego Królem

3.      że inni królowie władzę posiadają z Bożego mandatu.

Dla wielu królestwo kojarzy się po dziś dzień z przepychem, bogactwem, wystawnym życiem, polowaniami, orszakiem setek służących czy wręcz niewolników. A tak naprawdę chodzi tylko o jedno: król ma służyć ludowi. Ma troszczyć się ład społeczny, o pokój, o bezpieczne i szeroko opasające kraj granice.

Syn Boży od początku do końca ten swoisty status questionis realizuje. Rodzi się w ubóstwie, żyje skromnie, skupia się na tych, których jest najwięcej: szarych ludziach, którzy mają wolę napełnić się życiem w łasce Bożej. Roztacza swoją władzę nad całym światem, zapewniając, że nawet włosy na każdej głowie są policzone i bez wiedzy i zgody Najwyższego z niej nie spadną.

Tymczasem ludzie spod znaku ducha tego świata, łącznie z pastuchami, mówią: to jakaś sekta! To bezsensowne gadanie. On [Chrystus] i tak jest Królem całego świata, więc po co Go obwoływać dodatkowo, komicznie, Królem Polski?

Tym samym, odebrano atrybut władztwa nad konkretnymi włościami Królowi Chrystusowi…

Śpieszę z odpowiedzią biskupowi, który może ma coś wspólnego z Perunem:

Król, którego Imienia się nie wymienia, nie świętuje daty Jego intronizacji, z czasem odchodzi w zapomnienie. Jest jak ojciec chłopca, który był przed synem ukrywany z imienia, nazwiska i miejsca przebywania, ponieważ był księdzem. W dziecku jest niby ciągła tęsknota, ale jest też niemoc i niewiedza, jak tęsknotę zrealizować.

Po wtóre: w każdym królestwie jest urząd kata, który z mandatu króla ma prawo egzekwować szacunek dla Króla i dla Królestwa. Nikt za czasów Chrystusa nie protestował, nie tworzył bzdurnych praw człowieka i obywatela, czy kart praw podstawowych i jednocześnie przyjmowano w pokorze, biczowanie, banicję, czy nawet karę najwyższą, za pewne wykroczenia przeciw Królowi i Królestwu.

Chrystus mówi jasno, przypomina, że nie krwawe ofiary i całopalenia, ale ucho skłonne do słuchania milsze jest Bogu na Niebiosach. Stąd też jest i konieczność nieustannej gotowości do wybaczania, do miłowanie bliźniego na równi z Bogiem, ale jest też i sprawiedliwość: ci, którzy za nic mają Boga, którzy niszczą to, co z Niego się narodziło niech nie liczą na nagrodę, kiedy nadejdzie czas odpłaty.

Tymczasem ludzie spod znaku ducha tego świata, łącznie z pastuchami, mówią: Piekło, ogień, diabły i inne maszkary to maskotka średniowiecza, taki bon mot tamtych czasów. Po co dziś stresować ludzi, którzy i tak mają dość na głowie problemów z tym, by mieć udane życie i dobre samopoczucie? Hulaj dusza piekła nie ma. Jest tylko Bóg Miłosierny…

Tym samym odebrano berło i koronę Chrystusowi Królowi. Władca bez berła i korony trudny jest do zidentyfikowania jako sprawiedliwy i mądry.

Śpieszę z odpowiedzią ks. Sowie, panu Hołowni i Augustianom, którzy udzielają się w wiadomej stacji TV:

Robiąc religijny Misz-masz pod publiczkę Jeden Król zostaje wyparty przez samozwańców, których wy szanowni redaktorzy jesteście heroldami. Zdradzacie Króla nad Królami, a za zdradę przewidziana jest tylko jedna kara…

Widać nie chcecie być traktowani jak śmieci i omłociny. Widać, że piszecie nowe „pisma święte”, choć wiecie, że Objawienie, jakie głosić winniście, zakończyło się wraz ze śmiercią Św. Jana Apostoła i Ewangelisty.

 

«Zbudźcie się, o śpiący, i powstańcie z martwych, a zajaśnieje wam Chrystus»!

 

 

 

 


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Biblia, Rebelya, Słowa o Słowie, Słowo, Variae i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili

  1. Araghorn pisze:

    Ale im Ksiądz pojechał! Takie słowa lubię 🙂 Ale, hmm, „to kazanie jest polityczne..”

  2. caddicus pisze:

    Nie jestem zwolennikiem political correctness, ale zgodzisz się Marku, że Jezus nie oczekiwał materialnych dowodów wiary swoich wyznawców. Budowanie największej świątyni (Licheń), czy stawianie pomników jest raczej wyrazem pychy budowniczych takiej samej jak ta, którą zgrzeszyli stawiający wieżę Babel. Rozumiem potrzebę człowieka, by jak niewierny Tomasz poczuć i dotknąć, ale rolą przewodników duchowych jest pokazywanie rzeczywistości Królestwa Niebieskiego, o którym mówił Jezus.

Zostaw komentarz