Ofiara, czy uczta? Przygotowanie do rekolekcji i inne takie.

W niedzielne popołudnie, 14 listopada udaję się do Tyńca na rekolekcje kapłańskie. Proszę pokornie o modlitwę w intencji tych moich ćwiczeń, co bym nie przebimbał tego czasu.

Przygotowując się do „duchowego fitness`u” przeglądam sobie notatki z rekolekcji ubiegłorocznych, prowadzonych przez księży lubelskich, moderujących dzieło Szkoły Formacji Duchowej. Poza tym, śledzę sobie też dyskusję forumową: Msza Święta nie jest Ucztą. I w pełni się z tym zdaniem zgadzam. Uzasadnię zaś na końcu notki.

Jednak z konferencji poświęcona była rzeczywistości ofiary starotestamentalnej oraz naturze urzędu kapłana. Wykład prowadził ks. Henryk Witczyk. Ksiądz profesor rozpoczął od konkretu, który jest w istocie determinantą kapłana: Jezus Chrystus mówi to, co słyszy od Ojca i czyni to, co widzi, że działa Ojciec. Konsekwentnie, apostołowie są tymi, którzy mają przekazywać to, co słyszą od Mistrza z Nazaretu i czynić to, co widzieli, że czynił Zbawiciel. I znamy to doskonale z lektury Ewangelii:

1.      Apostołowie czynią uczniami i głoszą Ewangelię o Królestwie Bożym  – sami zostali uczynieni uczniami i im wpierw głoszona była Ewangelia. Zatem kontynuacja (Traditio) jest naturalną konsekwencją zachowania wierności Chrystusowi.

2.      Czynią apostołowie również, jak Chrystus znaki i cuda: uzdrawiają, wypędzają złe duchy, wskrzeszają z martwych. Wszystko to (pkt 1 i 2) może zaistnieć tylko jedynie dzięki paralelizmowi: Syn nie działa nic bez Ojca – Apostołowie nic nie mogą uczynić bez Jezusa Chrystusa.

Wnioski praktyczne dla kapłana: możesz zarzynać się dosłownie, aktywizmem, działaniem na wielu płaszczyznach – a nic z tego i tak nie będzie ani trwałego, ani dobrego, jeśli nie będziesz słuchać Chrystusa i czynić tego, co on czyni. Innymi słowy: weź sobie głęboko do serca słowa Pana: Szukajcie wpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości.

 

II

Sporo czasu ks. Witczyk poświęcił posłudze kapłańskiej Aarona. A na początek oznajmił: kapłaństwo tegoż Aarona było całkowicie podporządkowane przymierzu. Miejsce kapłana jest przy ołtarzu ofiarniczym – odzwierciedlającym Górę Synaj. To, co ma spełniać kapłan przy ołtarzu to teleiosis, czyli udoskonalanie, przemienianie, czy krótko: wyświęcanie. Wszystko po to, by mogła się realizować istota ofiary ST: wyrażenie oddania Bogu, okazanie znaku wdzięczności Bogu. Co również ważne:

  • Kapłan ma składać ofiarę za siebie
  • Ma także uwalniać lud od grzechów – permanentnego brudu, który objawia się czynami

Wnioski praktyczne dla kapłana: na zwór kapłanów (kadoszim) ST ma być kapłan oddzielony od ludu, albowiem jest wyświęcony, konsekrowany przez samego Boga. Stąd też m.in. wynika celibat i uwyraźnia się jego zasadność. Stając na (przy) Górze Synaj winien sobie jest uświadomić, jak wielkie zobowiązanie na nim ciąży, ale chyba znacznie bardziej należałoby skłonić się ku postawie wdzięczności: za dar wiary, kapłaństwa, wspólnoty (obowiązek sprawowania mszy świętej za parafian (każdy proboszcz go zaciąga), za dobroczyńców, (ze sprawiedliwości – każdy ksiądz).

 

III

Na koniec kilka myśli  z Listu do Hebrajczyków, Listu, który jest niczym innym jak traktatem teologicznym, w którym autor dokonuje wykładu, czy raczej przekładu Osoby Syna Bożego na model kapłański, konkretnie zaś, wykazując, iż Chrystus jest Ofiarą.

Powtarza się niejednokrotnie, że Chrystus jest także Kapłanem, Najwyższym zresztą. Dlaczego? Ewangelie przecież tak Pana nie nazywają…

Odpowiedź jest krótko i jakże głęboka zarazem: Kapłan jest zdefiniowany przez ofiarę. W PŚ ST mieliśmy do czynienia z kapłaństwem przebłagalnym: z ustanowienia Bożego zostało ogłoszone Święto Przebłagania  – Iom Kipur:

 

„A to będzie dla was wieczną ustawą: W miesiącu siódmym dziesiątego dnia tegoż miesiąca ukorzycie się i nie będziecie wykonywać żadnej pracy, zarówno tubylec jak i obcy przybysz, który osiadł wśród was. W tym dniu bowiem zostanie dokonane przebłaganie za was, aby was oczyścić. Od wszystkich waszych grzechów będziecie oczyszczeni przed Panem. Jest to dla was sabat, dzień całkowitego odpoczynku. Ukorzycie się w waszych duszach. Ustawa to wieczna. Przebłagania zaś dokonywać będzie kapłan, którego się do tego namaści i którego się wprowadzi w urząd, aby sprawował służbę kapłańską zamiast swego ojca; a wdzieje szaty lniane, szaty święte.” (3 Mojż. 16:29-32,*BW)

 

Tak zatem, ofiara określała urząd kapłana i jego miejsce w relacji do ludu. Powtórzyć warto raz jeszcze: urząd kapłana…

 

Natomiast, kiedy czytamy o kapłaństwie Chrystusa, dowiadujemy się:

 

„Tak i Chrystus nie sam sobie nadał godność arcykapłana, lecz uczynił to Ten, który do niego powiedział: Jesteś moim Synem, dzisiaj zrodziłem ciebie; jak i na innym miejscu mówi: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka.” (Hebr. 5:5-6,*BW)

„Tamtych kapłanów było więcej, gdyż śmierć nie pozwalała im pozostawać w urzędzie; ale Ten sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki. Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi. Takiego to przystało nam mieć arcykapłana, świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od grzeszników i wywyższonego nad niebiosa; który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, następnie za grzechy ludu; uczynił to bowiem raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie.” (Hebr. 7:23-27,*BW)

Widać bez problemów, iż mamy tu do czynienia z charyzmatem wiecznotrwałym. Tak, jak jest Chrystus, tak też jest Kapłaństwo. Chrystus Ofiara, jest też Ofiarnikiem: Ostatnia wieczerza, Ciało i Krew moje, za was wydane.

Ten charyzmat jest udzielany przez Chrystusa jako niezacieralny, trwały nie tylko po kres życia ale również i po śmierci. Zmarli świeccy będą wiedzieć, kto kapłan, a kto nie.

No a co  z tą ucztą? Otóż ona jest składową Ofiary. Nie da się odłączyć jednego od drugiego. Żydzi składali ofiary biesiadne na okoliczność pogodzenia się ludzi z sobą, mogła też przypieczętować ślubowanie lub naprawę stosunków z drugim człowiekiem. Biorąc pod uwagę Chrystusa – Ofiarę, Jedynego Pośrednika, który przyszedł pojednać świat z Bogiem – staje się zupełnie jasnym, iż element uczty po prostu musiał być wpisany w tę Ofiarę. Uczta ma wymiar absolutnie Boski: Chrystus wydający ludziom Swoje  Ciało oraz Krew.

Wnioski praktyczne dla kapłana: Jeśli ofiara definiuje kapłana, to w świetle tego, im bardziej jestem Chrystusowy [alter Christi, In persona Christi], tym bardziej jestem kapłanem. Mam spore braki, ciągle daleko mi do Mistrza. A przecież głupio byłoby świecić blado, nikle, kiedyś tam, przy końcu czasów, przed parafianami, penitentami… Stąd też jest konieczność rekolekcji.

 

 


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Biblia, Fronda, Rebelya, Słowa o Słowie, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Ofiara, czy uczta? Przygotowanie do rekolekcji i inne takie.

  1. Kiejstut pisze:

    Księże Marku,
    Tak na gorąco, imperatywnie, że sie tak wyrażę, to imho, Wasze rekolekcje/Kapłańskie/ winny być przede wszystkim poświęcone relacjom;
    Kapłan- Wierni, jak dotrzeć do ludzi, bo chce przypomnieć, że kazań rekolekcyjnych słuchają różni.Ich percepcja, wykształcenie,empatia i wiele innych, sprawiają, że trafiają one do niewielkiego grona odbiorców.
    Może czas na zmianę formuły rekolekcji Może czas w kazaniach rekolekcyjnych nawiązywać do paktualnych problemów środowiskowych, itp?
    To tak na gorąco:)
    Szczęść Boże

  2. Kiejstut pisze:

    Napisał Ksiądz
    „Tak zatem, ofiara określała urząd kapłana i jego miejsce w relacji do ludu. Powtórzyć warto raz jeszcze: urząd kapłana…”
    Mamy XXI wiek. Mentalność, czasy od czasów, tak przed Chrystusem, jak w jego czasach, troche sie zmieniły:)
    Tak jak napisałem w którymś moim poście Szatan w swoim postępowaniu jest konsekwentny i nieustępliwy.Jego wielkość polega wyłącznie na tym, że jest on w swoim działaniu niestrudzony. Że nic go nie zniechęci, że nic go nie powstrzyma, że nigdy nie zwątpi. Będzie nas zadręczał swoją upierdliwością do końca świata, Ale przy tym wyłącznie metodą prób i błędów.
    Przypuszczam, że jest Ksiądz obeznany z komputerem, więc pozwole sobie na porownanie dzisiejszych czasów do komputera.
    Czasy, piekne zresztą, DOS-wskie sie skończyły. Szatan wymyślił Łindowsa i jego pochodne.
    Nie można trwać w przekonaniu, że DOS, to czym ludzie winni sie posługiwać.
    Wy Kapłani musicie sie doskonalić ale w sposób nowoczesny, przystajacy do obecnych realiów.
    Ludzie nie moga spać, nudzic sie i narzekać podczas Waszych Rekolekcji!!!
    Ja chodze na nie i widzę, czy to co Ksiądz prawi przystaje do Zgromadzenia w Kosciele.
    Życzę owocnych Nauk i zapewniam o swoich modlitwach za Księdza.
    Szczęść Boże

Zostaw komentarz