Dalajlama – czy załapie się na I krąg piekielny z cnotliwymi poganami?

A może Gerion go będzie rozliczał?

Taki oto dylemat rodzi się, kiedy czytam dyskusję: http://rebelya.pl/discussion/7149/kakors-lamiasty-cycaty-zbieram-pikantne/#Comment_187074

Kilku Rebelyantów postanowiło uśmiercić cywilnie duchowego przywódcę Tybetu. Padła propozycja, by przygotować koszulki zaopatrzone „pikantnymi” cytatami wyjętymi z różnych wypowiedzi mnicha. Przypuszczam, że cytaty zostaną dodatkowo opisane lub zilustrowane, by jasno wyrażały kontestację dla poglądów oraz osoby Dalajlamy. Prawdziwie po chrześcijańsku, ba! Po katolicku! Normalnie nic, tylko zamknąć się u kamedułów, by nie być przymuszanym do tłumaczenia tego idiotycznego pomysłu tym wszystkim, którzy będą o jego zasadność i katolickość pytać.

Wypomina się Dalajlamie nie tylko lewactwo, z dobrodziejstwem inwentarza – ale też że jest zwodzicielem współczesności, a więc i do samego szatana mu nie daleko.

Jest faktem, że osoba Dalajlamy jest dość enigmatyczna, kojarzona właściwie tylko z tym, że uznawany jest przez znaczną część Tybetańczyków za ich duchowego przywódcę, aktualnie przebywającego na uchodźctwie. Przedstawia się jako orędownik pokoju, za co m.in. otrzymał w Polsce odznaczenie Ecce Homo.

Dalajlama jest buddystą. System wierzeń buddyjskich ma doprowadzić buddystę do przebudzenia, a to z kolei ma doprowadzić do ustania cierpienia. Buddyzm swe początki upatruje na przełomie wieków 6/5 przed Chrystusem. Nie jest jednolitym systemem, nie jest zdoktrynalizowany. Ciekawe jest również to, że w zasadzie nikt nie wie, ilu buddystów jest na świecie. Trzeba też dodać, że Dalajlama przyjmuje pewien chrześcijański akcent. Dokładnie zaś upatruje w Chrystusie bodhisattwę – istotę oświeconą, która – nie wykluczone – była buddystą.

Znalazłem też informację, iż otrzymał kilkadziesiąt milionów rupii od przywódcy sekty Najwyższa Prawda – tej samej, która dokonała zamachu w tokijskim metrze w 1995 roku. Jest również przekaz, iż rząd Dalajlamy przyznał się do pieniędzy z kasy CIA. Trzeba być albo strasznie zakłamanym albo głęboko naiwnym, by wchodzić w przestrzeń takich organizacji jak CIA przy jednoczesnym deklarowaniu, iż się chce zabiegać o pokój. Zapomina zatem Dalajlama, iż świat nie jest zainteresowany powszechnym pokojem, ponieważ jest on nieopłacalny. Poza tym, co najważniejsze – pokój może być tylko i wyłącznie podarowany. Aby to mogło się dokonać, potrzeba Tego, który jest Ofiarodawcą. A z kolei, by dar odebrać, trzeba wejść w dialog. Czyli potrzeba rozumienia stron w dialogu. A to jest możliwe tylko i wyłącznie wówczas, kiedy stronami są osoby. Buddyzm tego nie przewiduje, by buddysta wchodził w dialog z Bytem Absolutnym. Buddysta ma być finalnie bytem Absolutnym.

Jeśli kilkadziesiąt organizacji i środowisk zapraszających, podejmujących z honorami Dalajlamę nie potrafiło mu tego jakoś jasno wyłożyć, to coś tu mi nie pasuje. A jak mawiają moi krajani: jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Dziś jeszcze trzeba wzbogacić tę ludową mądrość o politykę. I to nie koniecznie godziwą, lecz za to obowiązkowo skuteczną.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Dzieje, Fronda, Rebelya i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na Dalajlama – czy załapie się na I krąg piekielny z cnotliwymi poganami?

  1. Wojtek pisze:

    Szanowny Marku. Przykro mi to stwierdzić, ale wiedza Twoja i formacja religijna pozostawia wiele do życzenia.

    Ale nic straconego.
    Polecam doskonałą pozycję:
    Rewolucja i Kontrrewolucja
    Plinio Correa de Oliveira.

    Książka wydana przez krakowskie wydawnictwo ARCANA.

    Po jej lekturze wiele powinno się wyjaśnić. Potrzebny jednak jest do tego otwarty (przemodlony) umysł.
    A co najważniejsze – łaska Ducha Świętego.

  2. Blog Wolnego Człowieka pisze:

    Wszystkie żyrafy są duże, ponieważ są duże…
    Tak mogę podsumować to, co w pierwszym komentarzu zostało napisane. No, ale liczę, że Wojtek coś więcej przedstawi na obronę swego stanowiska, w którym jednocześnie dokonuje ataku na mnie.

  3. Wojtek pisze:

    Szanowny Marku, być może umknęło Ci, ze zaproponowałem lekturę pewnej arcy ważnej książki.
    Autor pewnie ze sto razy madrzejszy ode mnie, więc po co taka mizerotka jak ja ma stawiac argumenty.
    Heretyk to ten, kto ma własne zdanie w sprawach religijnych. Ja heretykiem nie chcę być, więc staram się mieć zdanie Koscioła Katolickiego. Oczywiscie tego pisanego Wielką literą i bez znaczków „”.

    Dla kolegi wygody, podaję link, gdzie można tą pozycję zamówić:
    http://www.poczytaj.pl/103
    lub bezpośrednio w wydawnictwie:
    http://www.arcana.pl/
    Proszę przeczytać i wrócimy do dyskusji. Książka nie jest zbyt wielkiej objętości, jak Iota Unum na przykład.
    Bo Iota Unum też chyba nie czytał.
    .

    Szanowny kolego.
    Nawrócenie zaczyna się od powiedzenia – wiem, że nic nie wiem.
    A potem – „mów Panie, Twój SŁUGA słucha”.

  4. Wojtek pisze:

    No i nie zapominajmy o Piśmie Świętym.
    Parę dni temu czytaliśmy:

    (1 Kor 10,14-22)

    Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy
    sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom
    składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego
    z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie
    możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. Czyż będziemy
    pobudzali Pana do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego?

  5. Araghorn pisze:

    Uwaga, Troll! 😛

  6. Wojtek pisze:

    Uwaga idiota!

  7. Blog Wolnego Człowieka pisze:

    Wojtku – albo wdrapiesz się na stosowny pułap kultury osobistej, albo zrezygnujesz z wylewania swoich żalów na tym blogu.
    Araghorn – nie ma sensu rzucać granatów zaczepnych.

    • Wojtek pisze:

      Szanowny Marku, czy logiczne myślenie już tak nie jest w cenie?
      Gdzie tu ja jakieś żale swoje wylewam.
      Pochylam się z troską nad Twoją osobą bo ogromnie błądzisz, a co gorsza Boga obrażasz.
      Nie mówiąc już o błaźnieniu się na Rebelyii.
      Dlatego wskazuję Ci drogę rozwoju, byś wrócił do wiary katolickiej, no i wreszcie zorientował się, co jest grane w świecie.
      Dlatego zaproponowałem Ci przestudiowanie pewnej pozycji.
      Znalazłem ją również w wersji do przeczytania w necie, więc nawet kupować nie musisz. Oto link:
      http://www.revolucao-contrarevolucao.com/polski_rcr.asp?id=115

      Co prawda, spotkałem się już wielokrotnie ze zdaniem prymitywów – „nie przeczytam tego, bo proponuje to Wojtek. Mam szczerą nadzieję, że nie będziesz miał takich obiekcji.
      Podałem Ci również cytat z Ewangelii Świętej, byś zrozumiał, że zaprzeczasz tym słowom.

      Czy może być coś bardziej szczerego i konstruktywnego?
      Na to przychodzi niejaki Araghorn, zarzucając mi bycie trollem.
      Ja przyznaję, w porywie, napisałem idiota, a to raczej hazbarowiec jest.

      Czy mógłbym do Ciebie zadzwonić?

Zostaw komentarz