O karze Bożej słów kilka

Na pewnym forum dyskutujemy nad zagadnieniem kary Bożej – w rozumieniu: w tym życiu Bóg karze człowieka za jego niegodziwość. Dyskusja całą swój początek wzięła z lektury artykułu: Powódź stulecia (jedyny ratunek w Bogu) a nade wszystko, z zalinkowanego tak tekstu, autorstwa s. Marii K. Kominek OPs: „Ukorzyć się przed karzącą ręką Boga”. Nie mam zgody dyskutantów na posługiwanie się cytatami, więc odniose się tylko do tego, czego sam jestem autorem, a właściwie do tego, co jest nauką Kościoła Katolickiego.

Teologia średniowieczna ukształtowała postrzeganie piekła jako czynne niezbawianie przez Boga. Ma to swoje źródło oczywiście w Biblii, u Mt 25, 41: Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Jest to utrzymanie w ważności nauki, iż grzech śmiertelny to odwrócenie się od Boga i zwrócenie się ku stworzeniu. Jest to swego rodzaju definicja kary głównej (poena damni – kara potępienia). W obrazie tym prym wiedzie nie tyle personalizm ile bardziej antropomorfizm. Personalistyczne ujęcie piekła przejawia się dopiero wówczas, kiedy człowiekowi „pozwoli się” wybrać samemu „bez-Bożność” – a więc, kiedy człowiek świadomie i dobrowolnie odcina się od Bytu Bożego. Wiadomo, że tylko Bóg i Jego łaska ma moc zbawczą (zob. KKK 1057). Człowiek zatem, kiedy wybiera „niezbawienie” dokonuje samo-ukarania, dokonuje samo wykluczenia się ze wspólnoty Boga oraz świętych (KKK 1033). Człowiek realizuje wówczas to, co było udziałem i wolą zarazem upadłych aniołów: „Nie będę służył”, czyli wybiera człowiek porządek szatański. Jeszcze raz chcę z całą mocą podkreślić: chodzi o personalizm w pedagogii Bożej, nie zaś o antropomorfizowanie Boga.

Podsumowując:

Jeśli piekło ma być sumą kar to jak najbardziej jest zasadne mówienie personalistyczne a nie antropomorfizujące w kwestii kar doczesnych. A te to bez wątpienia:

1. Skutki grzechu pierworodnego

2. Konkretne wybory zła zamiast łaski (uleganie pokusom) Tak, czy siak – Bóg na postronku nikogo jak kozy do piekła ni karceru nie prowadzi. Jednak dozwala do tego, iż bywają w naszym życiu zdarzenia, które z ludzkiej perspektywy uważamy za karcenie.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Biblia, Słowa o Słowie, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na O karze Bożej słów kilka

  1. Tomek Torquemada pisze:

    Miesza ksiądz okropnie. Dyskusja była o karze DOCZESNEJ, więc wpis Księdza jest nie na temat,

  2. Blog Wolnego Człowieka pisze:

    Nie mieszam okropnie lecz jasno stawiam temat: Od kary doczesnej do kary wiecznej. No i oczywiście: temat wpisu jest jaki jest – każdy widzi. A do dyskusji forumowej mają dostęp ci, którzy dyskutują.

  3. ewiater pisze:

    Dziękuję za komentarz u mnie i mam pytanie, czy moge zalinkowac księdza bloga u siebie? Bo fajne wpisy Ksiądz wrzuca 🙂

  4. Blog Wolnego Człowieka pisze:

    Jasne, że może Pani zalinkować mnie u siebie. Ja zrobię to samo.

  5. ewiater pisze:

    Super! Dziękuję 🙂

Zostaw komentarz