Latem 1944 roku, nim alianci wylądowali w Normandii, wpierw przeprowadzona została akcja rozbrojenia z min i zasieków w Kanale La Manche. Przygotowali wpierw żołnierze teren pod lądowanie alianckich sił zbrojnych, by zdecydowanie uderzyć na zajęte przez nazistów ziemie, by w ten sposób dać wyzwolenie tak długo wyczekiwane przez narody Europy.
Identyczna sytuacja – lecz w innych wymiarach czasu i wartości miała miejsce przed 2000 lat. Ludzkość wówczas czekała na Boże lądowanie na ziemi. Wyczekiwano poprzez wieki, z utęsknieniem Bożej inwazji i wybawienia. Nieustannie też w niebo wznosiło się wołanie: „Spuśćcie nam na ziemskie niwy Zbawcę z niebios obłoki!”
Dziś, w I Niedzielę Adwentu można mieć wrażenie, że tenże Adwent się już zakończył. I nie chodzi już tylko o skomercjalizowanie Świąt Bożego Narodzenia, które na ulicach, placach, w sklepach, czy halach targowych są „sprzedawane” już niemal od początku listopada.
Dziś jesteśmy narażeni na znacznie gorsze wydarzenie, jak „wyprzedaż” Świąt Narodzenia Pańskiego. Przede wszystkim jest to fakt, iż coraz częściej Pan Bóg przestaje być oczekiwany i poszukiwany przez człowieka. Jedni mówią, że się tak schował, iż poszukiwanie Go nie już ani zajmujące, ani pożądane, dające radość. Inni znaleźli Boga stworzonego na swój obraz i podobieństwo: we władzy, pieniądzach, zadawaniu bólu i śmierci, w oszukiwaniu i wykorzystywaniu bliźnich.
Jeśli zatem tak się sprawy mają, to nie dziwi fakt, iż życie człowieka 21 wieku rozpościera się jedynie na płaszczyźnie rozpiętej pomiędzy zyskiem i stratą. Zostaje zburzona struktura osoby ludzkiej, która budowana jest na trzech filarach: życia fizycznego, psychicznego oraz duchowego.
Liczyć się tylko dziś ma młodość, uroda i tężyzna fizyczna, wsparta doświadczaniem przerozmaitych „dobrych wrażeń” przeplatanych emocjami radosnej euforii i przygnębiającej traumy. Zapomina się natomiast o tej trzeciej linii ludzkiej egzystencji, linii w zasadzie najważniejszej i najbardziej wymagającej. Dojrzała, bowiem duchowość to ta, która nie szuka usprawiedliwień, nie ucieka przed odpowiedzialnością, która wreszcie pozwala człowiekowi na sięgnięcie Nieba. Stajemy się naocznymi świadkami smutnej myśli, głoszącej pogląd, iż: „Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zezwierzęceniu i zaczyna żyć jak zwierzę”. Potwierdzeniem tego są niewątpliwie wydarzenia z Indii, Indonezji, Chin. W imię zazdrości podsycanej paliwem nienawiści, miasta i wioski płyną rzeką krwi, ognia i łez. Jednak nie tylko w tych odległych zakątkach świata trwa symfonia pieśni przerażenia. Także w naszych progach, europejskich, polskich rozpisywane są jej partytury. W cywilizacji, w której Bóg zechciał się objawić jako Dziecko, Niemowlę, które narodziło się w Rodzinie, godzi się w życie dzieci poczętych, uderza się w fundamenty rodziny.
Jak często słyszy się dziś określenie tak bardzo bliskie nam, Polakom, które z taką podłością się profanuje: „Matka Polka” – wypowiadane szyderczo o kobietach, które są matkami kilkoro dzieci. Ciekawe, czy ci, którzy się naśmiewają, mają świadomość faktu, że te dzieci zrodzone przez „Matki Polki” będą w przyszłości pracować na nich właśnie, szydzących z piękna bycia matką, z radości, jaką promieniuje życie!? Komu jak komu, ale chyba tym właśnie prześmiewcom winno najbardziej zależeć na tym, by społeczeństwo mogło być tak zróżnicowane, aby szyderczy ton kpin nie zamienił się nagle w łabędzi śpiew.
Przykład ten znakomicie pokazuje fakt wyrugowania sfery duchowej z kręgu zainteresowania współczesnego człowieka. Z jednej strony: dyskusja nad dopuszczalnością uśmiercania dzieci, z drugiej chęć stworzenia przemysłu produkcji potomstwa nie wykluczając nawet wyboru cech wyglądu zewnętrznego. Sprowadzenie życia ludzkiego do rangi problemu to zabawa człowiekiem. To nie tylko brak jakiejkolwiek dojrzałości, ale nade wszystko zrzucenie odpowiedzialności na wzory chemiczne, aparaturę oraz przypadek. A tu już wtedy nie ma miejsca ani na Boga, ani na grzech.
Mając na uwadze rangę problemu, Kościół w Polsce proponuje wiernym wzmożoną refleksję nad darem życia ludzkiego. Tegoroczne hasło roku duszpasterskiego brzmi: „Otoczmy troską życie”. Już w samej treści hasła odnajdujemy informację, iż jest życie człowieka dziś zagrożone. Nie wolno nikomu przejść obojętnie nad tą kwestią. Szczególną pomocą niech służy nam Pismo Święte.
Sięgając po Słowo Boże warto mieć w świadomości te 4 obrazy, czy punkty odniesienia:
- Głosem Słowa jest Objawienie Boże
- Twarzą Słowa jest Jezus Chrystus
- Domem Słowa jest Kościół
- Drogą Słowa jest misja, którą realizują chrześcijanie w świecie.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.