Tam gdzie mowa o finansach, tam też pojawia się nierzadko temat zazdrości, a gdzie jest zazdrość, tam też i znajdzie się miejsce na pychę. Dziś w Ewangelii Chrystus odwołuje się do potężnych pieniędzy:
1 talent miał wartość zbliżoną do 34 kg złota (wg dzisiejszego kursu kruszcu: 2mln 300 tys)
5 talentów to 170 kg złota, czyli około 11 mln, 700 tys PLN
Być może przy kumulacjach Dużego Lotka te sumy nie robią większego wrażenia, jednak w naszych polskich realiach są to i tak niebagatelne kwoty.
Ewangelista Mateusz przedstawia nam dziś historię 3 sług, którzy mieli się wykazać przed swoim panem doświadczeniem, jakiego nabyli pracując u niego i z nim. Nie byli ci trzej aniołami, o czym może świadczyć zdanie, które usłyszeli po powrocie swego zwierzchnika: Byłeś wierny w rzeczach niewielu… Jednak pomyślnie zrealizowali oczekiwania, jakie wobec nich pokładał właściciel majątku. Wykazali się nabytymi umiejętnościami, okazali się być ludźmi kreatywnymi oraz godnymi zaufania. Niestety, trzeci z nich nie usłyszał słów zadowolenia od udzielającego pożyczki. Przeciwnie: został osadzony w lochach, z dala od gwaru życia, odcięty od towarzystwa, pozbawiony wszystkiego, co do tej pory wypracował. Karę poniósł nie za to, iż nic nie zyskał (bo przecież też nie stracił) lecz za to, iż z zimnym cynizmem objawił się jako nic nie robiący sobie z tego, że ktoś ma wobec niego jakieś oczekiwania. Łatwo można się domyśleć, iż właściciel talentów to Bóg, słudzy zaś reprezentują nas wszystkich, którym Bóg wszelkich darów udziela. Cyniczny sługa zakpił więc z samego Stwórcy, wyrzucając Mu wymagania jakim nie zdołał sprostać. Co wiecej – nawet tego nie próbował! Na tym właśnie polega przede wszystkim grzech pychy: wynoszenie się ponad Boga! Tu również dokonuje się przemielenie Bożych darów żarnami zazdrości. Jakże trafnie oddaje to powiedzenie: „Być jak pies ogrodnika – samemu nie wziąć i innemu nie pozwolić!”. Nie dziwią zatem słowa, które wypowiada Jezus: Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.
Historia, którą zrelacjonował dla nas Ewangelista Mateusz nie jest jednostkowa. Również i dziś spotykamy ludzi, w których płynie krew i rządzi mentalność tego 3, cynicznego sługi. Bojąc się o nadwątloną własną reputację, chroniąc swą gnuśność i lenistwo za parawanem poczynań bliźnich, sączą jad zazdrości, nie bacząc na przykrości, do których doprowadzają. Bywa niekiedy, że ich trucicielskie działania kończą się śmiercią ich ofiar. To o tych właśnie, zatruwających życie innym, mówi dziś apostoł Paweł, ostrzegając przed nimi Tesaloniczan, dając tym samym wskazówki również i nam. Nie można przecież w szaty pokoju i bezpieczeństwa ubierać działań, które prowadzą do krzywdy człowieka i jego bliskich. Tego typu postępowanie czeka zagłada i niekończący się ból. W wymiarze powszednim – mogą to być wszelkiego rodzaju doświadczenia zła: niepowodzeń rodzinnych, zawodowych, chorób, porażek wychowawczych, trudności finansowych i wielu tym podobnych, z którymi człowiek nie potrafi się uporać. W wymiarze zaś wieczności – to piekło, które jest na pewno, bo mówi o nim Chrystus w Ewangelii. Być może jego księga meldunkowa jest pusta, ale nie łudźmy się, że Zbawiciel używa płomieni czeluści piekielnych jako straszaka dla niesfornych Jego wyznawców. Życie codzienne, jego blaski i cienie nieustannie nam przypominają, iż Wciąż Szatan z Aniołem gra w kości o biedne serce człowieka. Biedne, bo jako skarbnica talentów Bożych, bywa coraz częściej zakopywane z ziemi doczesności, tej zazdrosnej, pysznej i egoistycznej. Trafnie oddaje istotę rzeczy Andrzej Bursa, w wierszu: Dno piekła
Na dnie piekła
ludzie gotują kiszą kapustę
i płodzą dzieci
mówią; piekielnie się zmęczyłem
lub: piekielny dzień miałem wczoraj
Mówią: muszę się wyrwać z tego piekła
i obmyślają ucieczkę na inny odcinek
po nowe nieznane przykrości
ostatecznie nikt im nie każe robić tego wszystkiego
a są zbyt doświadczeni by wierzyć w możliwość przekroczenia kręgu(…)…
Przywoływany wcześniej Paweł Apostoł, kieruje do nas jeszcze inne słowa: Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy, przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi! My zaś, bogatsi o przekaz Św. Siostry Faustyny Kowalskiej wołajmy często i doniosłym głosem: Jezu, ufam Tobie! Amen.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.