Dlaczego polityczna poprawność uwodzi dzisiejsze elity?
Dlatego, że jest namiastką świeckiej etyki. Co prawda nie dotyczy kultu, ale nosi znamiona religii. W momencie, gdy nastąpiła sekularyzacja i religia jako źródło moralności przestała odgrywać centralną rolę w życiu społecznym, musiała się znaleźć jakaś jej świecka namiastka, jakiś drogowskaz – i miejsce to zajęła polityczna poprawność. Sprawiedliwość i miłosierdzie rozumiane w sposób chrześcijański zostały zastąpione przez filantropię i tolerancję. Człowiek musiał sobie czymś zapełnić pustkę po religii. Zamiast Boga stworzył więc sobie ideologię tolerancji.
Czy potrzeba czegoś więcej, by rozwodzić się nad układami sił w dzisiejszym świecie?
Grzegorz Górny znakomicie ujął temat, już w pierwszym zdaniu, udzielając odpowiedzi na postawione pytanie o zbrodniczą „polityczną poprawność”.
Ja zaś ze swej strony dodam tylko tyle: obłuda! Tłusta, obmierzła i śmierdząca obłuda przemawia przez antychrześcijan, a nade wszystko antykatolików! Wiedzą i jedni i drudzy, że potrzebują religii jak powietrza i jedzenia, a nikczemnie kłamiąc i ośmieszając innych, wyrzekają się duchowości. Tworzą sztuczne, odrealnione i depersonalizujące „liturgie”, by choć z takimi protezami przepchać się, czy przeczołgać przez życie.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
„Sprawiedliwość i miłosierdzie rozumiane w sposób chrześcijański zostały zastąpione przez filantropię i tolerancję.”
Ale to chyb dobrze, że rzeczywistość nie znosi próżni? Na sekularyzację, czy przemiany społeczne i religijne nie mamy tak do końca wpływu. One się dzieją poza nami, choć nas dotykają. Tak było w starożytności, gdy chrześcijaństwo zastąpiło skostniałe formy kultu Rzymian, dziś samo przekształca się i w cząstkach pojawia się w nowych nurtach.
Polityczna poprawność to nic innego, jak szacunek dla odmienności i słabszych. A to przecież było fundamentem postaw chrześcijan wobec innych. czyż nie?