Mamy złoto! Długo wyczekiwane, niemal wymuszone presją dziennikarzy, fanów szybkich rozwiązań i nie tylko…
Jak to jest, że z jednej strony robi się tyle medialnej wrzawy wokół tegorocznej Olimpiady w komunistycznych Chinach, zachęcając do zrywów pro-tybetańskich, do dania prztyczka w nos komuszym władzom chińskim. Z drugiej zaś, na siłę buduje się podniecenie duchem zwycięstwa? Jak można się śmiać, radować, kiedy wokół żałoba, smutek i żałość? Przecież tak mogą tylko zwyrodnialcy, wyzuci zupełnie z empatii już tylko, nie mówiąc o miłości, szacunku do życia, godności i honoru. Z pewnością, radość na jakiś sposób udziela się przede wszystkim tym, co pracowali przez lata na to, by zwieńczyć swój trud złotym, czy każdym innym krążkiem. To ich prawo święte, by cieszyć się, że pot, kontuzje, zawody sportowe, nie poszły gdzieś tam, lecz pozwoliły na tryumf.
Jednak na siłę serwowane ekstatyczne niemal doniesienia prasowe są nam tak potrzebne, jak bikini na pogrzebie teściowej.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Ciekawie się wypowiadał sam medalista, Tomasz Majewski:
http://pl.youtube.com/watch?v=FFTTxt5AUsw&feature=related
Więcej radości okazał, mówiąc o Władysławie Komarze, złotym medaliście w Monachium, aniżeli o splendorze, jaki wykreowały media.
Dziwnym trafem wywiad z youtube został usunięty, nie wiedzieć czemu. Czyżby naruszał honor dziennikarzy?
Polecam wywiad z Tomaszem Majewskim